Mamy tu spaloną ziemię – słyszę od nowej ekipy, która próbuje sprzątać przy Woronicza, na placu Powstańców i w Alei Niepodległości. Ale niektóre zmiany są wręcz komiczne.
TVP płaciła za każdy komentarz propagandowy wygłaszany do kamery przez prawicowego politologa bądź publicystę, okrągłe 500 zł. A ci, którzy występowali często, mieli stałe umowy.
Tak, TVP płaciła prawicowym publicystom za występy na podstawie normalnych umów cywilnoprawnych. Byli ludzie, którzy udawali niezależnych komentatorów, a brali pieniądze od TVP – mówi Paweł Moskalewicz, były redaktor naczelny dwutygodnika „Forum”, obecnie dyrektor nowego TVP Info.
Kłopoty Trumpa w kolejnym stanie, kosmiczne zarobki szefostwa TVPiS, budżetowy kapiszon prezydenta Dudy, Kim Dzong Un straszy wojną i rozbierana impreza, która nie spodobała się Kremlowi.
Media publiczne stały się igrzyskiem śmiertelnego boju zdesperowanego Jarosława Kaczyńskiego ze swoim arcywrogiem. Ale Donald Tusk z Bartłomiejem Sienkiewiczem to twardy duet. Poradzą sobie i z Kaczyńskim, i z Dudą, a nawet z samym Adamczykiem.
„Proszę krytykować – będziemy słuchali” – na te słowa, wieńczące pierwsze wydanie programu „19:30”, wypowiedziane przez Marka Czyża, chyba wszyscy czekaliśmy. Nowa ekipa znalazła ton i uderzyła z wyczuciem. Prawie nie mogło być lepiej. Brawo!
Nowe porządki w TVP, prawomocne skazanie Kamińskiego i Wąsika, niekonstytucyjna neo-KRS, kryzys katolicyzmu w Polsce i tysiąc dni Andrzeja Poczobuta w więzieniu.
Nowa władza przejmuje media publiczne. Odwołany prezes PAP wzywa zespół do nierespektowania poleceń nowego szefa. Prezydent Andrzej Duda uważa, że minister kultury złamał konstytucję.
Czy TVP będzie wiadrami wylewać pomyje na głowę Donalda Tuska jeszcze tydzień, czy może cały miesiąc? Tak czy inaczej, nowa ekipa „Wiadomości” zajęła już miejsca w blokach startowych.
Choć jeszcze nie powstał nowy, demokratyczny rząd, zapowiadający głębokie zmiany w mediach publicznych, czołowi apologeci PiS już rezygnują z pracy, szukając stanowisk w instytucjach wciąż przez niego opanowanych.