„Wiadomości” nie pokazały tłumów zebranych kilkaset metrów od siedziby TVP, choć wiele o nich mówiły. Poza tym w materiałach pisowskiej telewizji same kłamstwa i manipulacje.
TVP odmawiała ujawnienia, ile zarabiają jej gwiazdy, m.in. z flagowego programu zwanego, nie wiedzieć czemu, „Wiadomościami”. Zasugerowała, że konkurencja mogłaby próbować „wrogiego przejęcia” i podkupić mistrzów propagandy. Sąd uznał to za słaby wykręt.
Ostatnie wydania „Wiadomości” TVP są osobliwe co najmniej z dwóch powodów: z racji nietypowej tematyki i całkowitego ignorowania głównych bohaterów politycznych wydarzeń.
Media tzw. publiczne, TVP, TVP Info, Polskie Radio, w tym Trójka, są instrumentem jawnej propagandy obozu władzy. Koronną rolę pełnią „Wiadomości”, które nadają ton i kierunek.
TVP dobrze wyda 2 mld zł otrzymane od PiS, a czas kryzysu daje jej przewagę nad innymi mediami. Bo gdzie jeśli nie tu szukać oficjalnych informacji o sytuacji w kraju i nowych zarządzeniach?
Takich arcydzieł propagandy nie ogląda się na co dzień. Trudno sobie wyobrazić wyborcę czerpiącego wiedzę o świecie głównie czy wyłącznie z TVP, który nie głosowałby na PiS po tym, co dziś usłyszał.
Prezes PiS trzy lata temu przyznał wprost: „W Polsce za pomocą telewizji można wykreować obraz, jaki się chce, bo społeczeństwo nie analizuje tego, co tam widzi, tylko przyjmuje jako prawdziwe”. Prezes TVP tę myśl wciela w życie. A w kampanii wyborczej stara się jeszcze bardziej.
Wnioski z monitoringu „Wiadomości” TVP w zasadzie nie zaskakują, ale miażdżą swą wyrazistością. Z jednej strony rozwiewają jakiekolwiek wątpliwości (o ile ktoś je jeszcze ma). Z drugiej – krytykują sam sztandarowy program informacyjny rzekomo publicznej telewizji i jego „dziennikarzy”.
Czy TVP złamała prawo, publikując wizerunki i dane osób pikietujących pod jej siedzibą? RPO chce, żeby sprawę zbadała KRRiT.
Ci, którzy znają Danutę Dunin-Holecką, mówią, że świeci odbitym światłem PiS i zawsze bardzo jej zależało, by błyszczeć w głównym wydaniu „Wiadomości”.