Niemcom nie jest łatwo opowiadać swą historię. Jak sobie z tym radzą, pokazuje zarówno wystawa „Stalingrad”, zorganizowana w 70-lecie klęski 6 Armii, jak i drezdeńskie Muzeum Wojskowości, gdzie jest prezentowana.
W bitwach kampanii wrześniowej polska armia stanęła do walki z agresorem o wyraźnej przewadze liczebnej, technicznej, a do tego na dopingu.
Na Śląsku „dziadek z Wehrmachtu” nie może być epitetem, bo nie jest tu jedynie nieszczęsnym epizodem dziejów. Jest sporym kawałkiem historii aż po tragiczny czas hitleryzmu.
Wojna totalna zaczęła się w Polsce
Niemcy uzasadniali zakładanie domów publicznych dla żołnierzy Wehrmachtu strachem przed chorobami wenerycznymi oraz chęcią zwalczania onanii i homoseksualizmu. Stworzyli cały biurokratyczny
Wśród ponad 20 tys. Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata jest 410 Niemców. W tym gronie znajdują się także dwaj oficerowie Wehrmachtu: por. dr Albert Battel i mjr Max Liedtke. Ratowali Żydów od zagłady.
Kiedy Jacek Kurski oskarżył Donalda Tuska, że ten miał dziadka w Wehrmachcie, Tusk słusznie odparł, że to podłe i niesprawiedliwe oskarżenie. Ale tak naprawdę losy dwóch dziadków Tuska i licznych ich pobratymców były tak kwestią szczęścia jak i faktycznych wyborów. Bo choć na Kaszubach bardzo wielu chciało uciec Wehrmachtowi, udało się to niewielu.
Ktoś wizytujący oddziały niemieckie na froncie wschodnim zdziwiłby się, jak wielu żołnierzy mówiło słabo (lub w ogóle) po niemiecku. Byli to zarówno przymusowo powołani do armii Niemcy etniczni – z Polski, Belgii, Słowenii, Francji, Węgier, Rumunii, jak i ponad milion ochotników nie posiadających niemieckich korzeni. Pochodzili zarówno z państw okupowanych, jak sprzymierzonych przeciw Hitlerowi czy neutralnych: Szwajcarii, Hiszpanii, Portugalii, Szwecji, Turcji. Zdarzali się Arabowie, Irlandczycy, obywatele USA i Kanady. Niewielu było Polaków. Co o tym sądzić?