O istnieniu w Polsce lefebrystów, jak potocznie określa się księży i wiernych związanych z Bractwem św. Piusa X, szersza opinia usłyszała przy okazji mszy świętej odprawionej w starym, trydenckim rycie na oświęcimskim żwirowisku. Kim są? Ultrakonserwatywnymi katolikami czy może - jak chce część duchowieństwa - schizmatykami, ekskomunikowanymi przez Kościół rzymski? W zdecydowanej większości - wbrew temu, co podpowiada wyobraźnia - polscy lefebryści to młodzi, dobrze wykształceni mieszkańcy wielkich miast. Istotnym narzędziem kontaktów jest dla nich Internet.
Mohammed Chatami, prezydent Islamskiej Republiki Iranu, miał aż nadto powodów do radosnego uśmiechu, gdy w ubiegłym tygodniu witał się z Janem Pawłem II. W ogóle lubi się uśmiechać, co nadal czyni go wyjątkiem pośród hierarchów w jego kraju. Stał się ponadto pierwszym irańskim przywódcą składającym oficjalną (nieoficjalnie był w ONZ) wizytę na Zachodzie po rewolucji 1979 r.
Nowym kandydatem na świętego został Giuseppe Antonio Tovini, założyciel głośnego Banco Ambrosiano. Mimo świętości założyciela bank upadł. Błogosławieni i mafiozi, wielkie pieniądze i zawiść możnych tego świata, loże masońskie i hierarchowie Kościoła katolickiego, świat rekinów finansjery i postacie niczym z filmów Felliniego - to wszystko składa się na mozaikę kryminalną, jakiej nigdy dotąd nikt nie układał.
Polski dzień obchodów 20-lecia pontyfikatu Jana Pawła II był w molochowatym, hałaśliwym Rzymie czymś niezwykłym. Na kilka godzin plac św. Piotra opanowali rodacy z flagami, transparentami, okrzykami i śpiewami od "Sto lat" po "Góralu czy ci nie żal". Papież zjednał też polityków - obok siebie zasiedli Aleksander Kwaśniewski i Marian Krzaklewski, a prymas Glemp zapewniał, że do Rzymu wszyscy przybyli "nie dla fotografii, a z potrzeby serca".
Watykańska Kongregacja Nauki Wiary uznała za niezgodne z doktryną Kościoła poglądy zmarłego przed 11 laty hinduskiego jezuity Anthony´ego de Mello. W opublikowanym 22 sierpnia oświadczeniu podpisanym przez kardynała Josepha Ratzingera i zatwierdzonym przez papieża Jana Pawła II stawia się temu autorowi bestsellerów zarzut odejścia od duchowości chrześcijańskiej na rzecz "prądów duchowości buddystycznych i taoistycznych". Książki de Mello, do których prawa wydawnicze mają indyjscy jezuici, nie będą już publikowane.