Wygrana warszawskiego ratusza, organizatora Teatru Dramatycznego, w sądowym sporze z wojewodą mazowieckim jest jak delikatny powiew świeżego powietrza w ciężkiej i wciąż gęstniejącej atmosferze w polskiej kulturze.
Kiedyś chciałam, żeby widzowie czuli się na moich spektaklach niekomfortowo, teraz chcę pracować na niekomfortowych tematach, ale tak, żeby widzowie czuli większy spokój – mówi Weronika Szczawińska, laureatka teatralnego Paszportu POLITYKI.
To był specyficzny rok, więc i ta edycja Warszawskich Spotkań Teatralnych będzie niecodzienna.
Tegoroczny festiwal, jak poprzednie, składa się z dwóch części: spektakli dla dorosłych oraz dla dzieci i młodzieży.
Po raz pierwszy od wielu lat w programie WST, jednego z najważniejszych przeglądów teatralnych wydarzeń minionego roku, zabrakło spektaklu z Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Warszawskie Spotkania Teatralne pozostają przeglądem nurtów i spektakli rządzących rodzimym teatrem w ostatnim czasie.
Szekspir, Czechow, Sofokles. Masłowska, Kochanowski, Ruhl. Bezkompromisowy duet Strzępka-Demirski, odważny Jan Klata, zaskakujący Mariusz Grzegorzek, muzyczny Wojciech Kościelniak. Słowem – różne teatralne bajki. I o to chodziło twórcom tegorocznej 33 edycji Warszawskich Spotkań Teatralnych (18 kwietnia - 1 maja), których lokomotywą będą najważniejsze nazwiska w polskim teatrze.
Większość przedstawień, które zostaną zaprezentowane podczas festiwalu dotyka problemu zmagań człowieka z h(H)istorią i narodowymi traumami. Gwiazdą będzie Teatr im. Jerzego Szaniawskiego z Wałbrzycha, najciekawsza obecnie scena w kraju.
Filozofia Warszawskich Spotkań Teatralnych nie jest skomplikowana: zebrać i zaprezentować w stolicy najgłośniejsze teatralne wydarzenia sezonu.
Zamiast Warszawskich Spotkań Teatralnych mieliśmy Festiwal Festiwali Teatralnych „Spotkania”. Miało być po nowemu, ale najlepiej wyszło to, co się nie zmieniło.