Popularne na świecie, w Polsce dzieło nie było grane od 1979 r., dobrze więc, że je przypomniano.
Ujemną stroną spektaklu są kostiumy, a tekst, trzeba to niestety powiedzieć, chwilami wywołuje u słuchacza uśmiech.
Łódź została pierwszym miastem, które ma operę o sobie.
Dość zawiła akcja rozgrywająca się na Cejlonie opiera się z jednej strony na przeciwstawieniu miłości fanatyzmowi religijnemu, z drugiej – na połączeniu motywacji religijnych z osobistą zazdrością.
Po kolejnych realizacjach swojej najpopularniejszej na polskich scenach opery Krzysztof Penderecki mawia, że ta najnowsza jest najlepsza.