Plaże w tym sezonie będą pełne, ale raczej Włochów. Trwa szaleństwo Euro 2020, pandemia ustępuje, a Włoszki ustaliły już, który lekarz komentujący covidowe problemy w telewizji jest najseksowniejszy.
Przed nami kolejne pandemiczne wakacje. Oswajamy nowe pojęcia z turystycznego słownika, jak paszport covidowy, dystans społeczny, kwarantanna, limity miejsc w hotelach. Chętnie rozglądamy się za wypoczynkiem z dala od ludzi. W leśnym szałasie, w domku na drzewie, na jeziorze. Możliwości przybywa.
Wspólny unijny system cyfrowych zaświadczeń ma ułatwić podróżowanie po Europie. Dobra informacja: Polska jest w pierwszej grupie państw wystawiających takie dokumenty. Zła: wiele państw wciąż wymaga testów od wszystkich przyjeżdżających.
Dokąd na urlopy wybiorą się Europejczycy? Czy wśród Polaków hitem będą tradycyjnie Grecja, Hiszpania lub Chorwacja – oraz co o tym przesądzi? I kiedy zapłacimy najwięcej? Uwaga! W tym roku „last minute” może okazać się najdroższe.
Pandemia wcale nie odpuszcza w Europie, ale wiele krajów luzuje ograniczenia, jakby chciało zadekretować odejście koronawirusa. U progu wakacji najwięcej emocji budzi kwestia podróży w miejsca szczególnie popularne wśród turystów.
Wyjazdy wakacyjne, spotkania rodzinne, kontakty z rówieśnikami? Co planować, a z czego zrezygnować, gdy zaszczepieni są tylko dorośli?
Zakopane czy Zanzibar, Hel czy Hurghada? Zaplanowanie letniego wypoczynku w 2021 r. nie będzie łatwe, a zima to już wyzwanie dla zuchwałych. Wakacjami rządzi Covid-19.
Nie od jutra, ale zapewne od 1 września rząd zakaże lotów do kilku krajów UE z Hiszpanią na czele. Grozi również powrotem kwarantanny dla podróżujących, ale konkrety – jak zwykle – poznamy w ostatniej chwili.
W czasach zarazy każdy turysta na wagę złota? Nie tutaj. Sopot wymaga kultury i przestrzegania savoir-vivre′u. Po raz piąty z rzędu uruchomił kampanię „Stop golasom na ulicy”.
W trakcie pierwszego weekendu od wprowadzenia bonu turystycznego rząd dopłacił 2,5 mln zł do wakacji Polaków. Czy to uratuje branżę?