Ani wakacje kredytowe, ani kredyt mieszkaniowy 0 proc. nie znalazły się w nowej umowie koalicyjnej. Te pierwsze zapewne w ograniczonej formie pozostaną, losy drugiego są niepewne.
Odchodząca władza chce przedłużyć wsparcie kredytobiorcom, chociaż większość z nich wcale go nie potrzebuje. Co zrobi nowa ekipa?
Chociaż oprocentowanie kredytów hipotecznych szybko spada, także w 2024 r. nie trzeba będzie płacić co trzeciej raty. Czy ta promocja sponsorowana przez wszystkich klientów banków zostanie z nami na stałe?
Polskie banki zanotowały w III kw. największe straty od lat. Powodem są rezerwy na wakacje kredytowe, ugody i spory z frankowiczami. Kolejne kwartały będą lepsze, choć sektor obawia się, że w roku wyborczym politycy znów będą chcieli go docisnąć.
Ponad 2 mln Polaków uda się w tym roku na wakacje – kredytowe. Podczas gdy oni będą odkładać na spłatę coraz wyższych rat, rząd będzie podsycał inflację, która jeszcze bardziej pogłębi problem.
Zawieszenie spłaty kredytu to promocja dostępna dla wielu, ale pułapek i tak nie brakuje. Czas ma ogromne znaczenie, zwłaszcza dla osób, które ratę płacą na początku każdego miesiąca.
Z takiego prezentu grzech byłoby nie skorzystać. Odłożenie nawet ośmiu rat przy spłacie kredytów hipotecznych warto jednak wykorzystać nie do szalonych wydatków, ale do szybszej spłaty kapitału. Bo wysokie stopy mogą z nami pozostać na długo.
Żeby założyć rodzinę, trzeba mieć widoki na własny dach nad głową. Wypchnięcie młodego pokolenia z rynku nieruchomości będzie miało, jeśli chodzi o przyrost naturalny, dramatyczne konsekwencje – mówi Katarzyna Kuniewicz, główna analityczka rynku mieszkaniowego portalu Obido.
Rząd obiecuje wsparcie dla spłacających kredyty hipoteczne. O podobnej trosce najemcy mogą tylko pomarzyć. Znów okazuje się, że nie mamy żadnej sensownej polityki mieszkaniowej.
Banki przedstawiły właśnie bardzo różne oferty zawieszenia płatności rat kredytowych. Klienci, którzy zdecydują się skorzystać, powinni się liczyć z konsekwencjami.