Czy potrafimy sobie wyobrazić wojny bez systematycznego mordowania dzieci, kobiet, starców? Co zrobić, by obudzić zbiorowe poczucie winy? Film „Naturalna historia zagłady” nie podaje odpowiedzi, ale wywołuje dyskusję.
Co czytać w czasie urlopu? Wybraliśmy powieści, w których można się zanurzyć, opowiadania, które nie straciły aktualności, książki zachwycające, tegoroczne literackie odkrycia. I nieco grozy.
W.G. Sebald to pisarz, którego znaczenie rośnie z czasem. Potwierdza to jego wydany właśnie w Polsce „Opis nieszczęścia”.
Jeśli wygląda na to, że ludzka zdolność przetwarzania doświadczeń, określona przez czynniki społeczne i naturalno-historyczne, wyklucza możliwość, by gatunek uniknął wywołanej przez siebie katastrofy inaczej niż czystym przypadkiem, nie oznacza to bynajmniej, że daremna jest też retrospektywna rewizja warunków zniszczenia.
Wszystkie książki Sebalda były znakiem oporu przeciwko takiej wizji. Żal, że nie będzie już następnych.
Książka przypomina „Pierścienie Saturna” Sebalda, nie ustępując dziełu niemieckiego pisarza pod względem stylu oraz konstrukcji.
Erudycyjny esej i dziennik podróży
Głęboka zaduma bez słowa skargi.