Węgierski rząd nie cofnie się przed niczym w walce z imigrantami. Pakiet „Stop Soros” zakłada m.in. karanie więzieniem za pomoc uchodźcom.
Ambitnemu premierowi Węgier robi się za ciasno w kraju. Zainteresowania kieruje ku Bałkanom, a forpocztą są węgierskie podboje na tamtejszym rynku mediów.
Oba rządy, Morawieckiego i Orbána, mają ten sam wielki kłopot z naruszaniem praworządności w rozumieniu europejskim i na tym tle są zagrożone dotkliwymi konsekwencjami finansowymi.
Viktor Orbán zostaje przy władzy na trzecią kadencję. Jego Fidesz prawdopodobnie zdobył większość konstytucyjną, choć na pełne wyniki niedzielnych wyborów musimy poczekać.
Prezes Jarosław Kaczyński odsłonił w Budapeszcie pomnik smoleński. Nieprzypadkowo jego wizyta wypadła w przeddzień wyborów parlamentarnych na Węgrzech.
Na Węgrzech dynamikę życia politycznego wyznacza nie kosmopolityczna stolica, ale prowincja. Tam właśnie partia Viktora Orbána wygra niedzielne wybory parlamentarne.
Partia premiera Węgier ku własnemu zaskoczeniu przegrała wybory uzupełniające. To nie najlepsza wiadomość dla rządzących w Budapeszcie.
Wśród polityków panuje przekonanie, że jeśli pokażą publicznie, iż są po imieniu, to znaczy, że jest między nimi dobra chemia, że są w bardzo dobrych relacjach.
Kluczowe dla polskiego premiera jest przekonanie Viktora Orbána, by zawetował artykuł 7 traktatu o UE.
Rozmowa z socjologiem Balintem Magyarem o tym, czym różnią się systemy Orbána i Kaczyńskiego. I dlaczego Polacy wciąż mają dużo lepiej.