Mało kto kwestionuje konieczność modernizacji i wzmocnienia sił zbrojnych. Armia to jednak tylko jeden z elementów systemu bezpieczeństwa i odporności państwa i społeczeństwa.
Jeśli brakuje broni wyspecjalizowanej do wykonania konkretnego zadania, przychodzi czas na improwizację i wykorzystanie różnych zamienników. Czasem w naprawdę pomysłowy sposób. I bywa to całkiem skuteczne.
Platforma chciała bronić Polski dopiero od linii Wisły? Czy liczba jednostek stanowi o sile armii? Czy ostatnie zakupy ministra Błaszczaka mają sens? Rozmowa z Markiem Świerczyńskim.
Niewykluczone, że produkty Tałanowów spotykają się po obu stronach frontu.
Potrójne pyknięcie nad Bałtykiem zmieniło polską obronę powietrzną. Tak strzelają rakiety CAMM, główny oręż przeciwlotników przyszłości i nadzieja polskiej zbrojeniówki.
Samoloty dozoru radiolokacyjnego, znane pod amerykańskim skrótem AWACS (Airborne Warning And Control System), stały się niezwykle ważnym elementem systemu obrony powietrznej. Ukraina ich nie ma, Rosja tak, a Polska kupuje.
Nie ma wątpliwości, że w przypadku przegranej Ukrainy Polska będzie następnym krajem do zaatakowania. A Putin zyskałby przeświadczenie, że w Ukrainie wygrał mimo potężnego zaangażowania całego NATO.
Cieszy, że ze strony rosyjskiej nie ma doniesień o wielkim sukcesie: ani triumfalnych ogłoszeń o odparciu ukraińskich ataków, ani filmów z tonami zniszczonego sprzętu. A przy okazji sprzętu właśnie – jak sobie w tej wojnie radzi polskie uzbrojenie?
Niemal dokładnie rok po pierwszej wizycie szef MON odwiedza największego zagranicznego dostawcę broni dla Polski. Teraz również jako kredytodawcę finansującego ambitny program zbrojeniowy.
Nowe rodzaje broni, o których słyszymy przy okazji wojny w Ukrainie, okazują się zupełnie nieznane. Nasza świadomość o zagrożeniach jest bardzo marna, właściwie nie wiemy, czego oczekiwać od państwa w zakresie bezpieczeństwa.