WSK Mielec była i wciąż pozostaje największą i najbardziej znaczącą fabryką lotniczą w Polsce. W czasach świetności zatrudniała 23 tys. osób, bywało, że wytwarzano tu 40 samolotów miesięcznie: AN 2 (zbudowano ich 12 tys.), Dromaderów, M 15, Iskier (zbudowano ich w Mielcu około 400), AN 28. Ale na początku lat 90. załamał się rynek wschodni i dziś w całym holdingu pozostało 8 tys. osób.
W minionym tygodniu, w cieniu obchodów Święta Lotnictwa, odbyła się pierwsza tura polsko-amerykańskich rozmów o finansowych wariantach dzierżawy przez polską armię samolotów F-16 Falcon (Sokół) lub F/A-18 Hornet. Dozbrojenie przez leasing ma jednak wielu przeciwników.
- Kilka zakładów nie płaci pensji, a większość podatków i składek ZUS. Kondycja przemysłu zbrojeniowego jest gorsza niż górnictwa - przyznaje Dariusz Klimek, wiceminister gospodarki. Na 24 sierpnia związkowcy z tej branży zapowiedzieli godzinny strajk. Do protestu wezwała Solidarność, a przyłączył się też OPZZ, który pogotowie strajkowe ogłosił już w lipcu. "S" zapowiada okupację bydynków administracji rządowej, a OPZZ strajk generalny.
Sąd Wojewódzki w Rzeszowie utrzymał w mocy areszt wobec osób z byłego i obecnego kierownictwa mieleckiej WSK PZL i Zakładu Lotniczego oraz pełnomocników firmy Grand Ltd. Wszyscy aresztowani podejrzani są o zagarnięcie na szkodę zakładu około 16 mln zł.
W areszcie znalazło się 10 osób z byłego i obecnego kierownictwa WSK PZL Mielec SA i Zakładu Lotniczego PZL Mielec, sp. z o.o. Są w tym gronie dwaj pełnomocnicy spółki Grand Limited, związanej z WSK umowami o doradztwo biznesowe i prawne. Prokurator zarzuca im, że działając w grupie zagarnęli na szkodę zakładu ok. 16 mln złotych. Czy to efekt zmagań służb specjalnych?