Sędziowie mianowani z udziałem neo-KRS nie są właściwie powołani i nie powinni orzekać, ale wyroki, które dotąd wydali, zachowują ważność – orzekł w czwartek Sąd Najwyższy.
Tzw. dobra zmiana czyni wiele, aby sędziowie chronili ustawy, a nie prawo, a to stwarza urodzajną glebę dla bezprawia jako normy społecznej.
Senackie komisje zarekomendowały, by tzw. ustawę kagańcową uderzającą w niezależność polskich sędziów odrzucić w całości, bez żadnych poprawek. W czwartek ma być też znana opinia Komisji Weneckiej.
Marsz Tysiąca Tóg przeciw ustawie „kagańcowej” przerodził się w marsz tysięcy tóg. Przyjechali goście z kilkunastu krajów Europy. Byli sędziowie Sądu Najwyższego z pierwszą prezes Małgorzatą Gersdorf.
Sejm może odrzucić stanowisko Senatu, ale dobrozmieńcy mają inne problemy. Przede wszystkim sędziowie są zdeterminowani w obronie swej niezawisłości.
PiS odpowiada za chaos w wymiarze sprawiedliwości, gdyż rozpoczął jego deformę i ją kontynuuje. A skoro tak, to niech wypije nawarzone przez siebie piwo, a nie bajdurzy, że winni są jacyś inni.
Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu oceni, czy Polska naruszyła konwencję wobec sędziów usuniętych z Krajowej Rady Sądownictwa. Właśnie zakomunikował tę sprawę polskiemu rządowi. W 2014 i 2016 r. rozpatrywał podobną sprawę z Węgier.
To początek przejmowania sądownictwa przez PiS. Zakończono wymianę kierownictw sądów, w kwietniu zacznie się przejmowanie Sądu Najwyższego.
Gdy minister policji ogłasza, że podpisane przez prezydenta ustawy niszczące konstytucyjny ustrój prawny są końcem komunizmu, gotuje się krew w żyłach.