Po 2011 r. Ursus znów rozwijał skrzydła, rozłożyło go wypowiedzenie umowy kredytowej przez państwowy bank PKO BP. Politycy PiS rwący się do nacjonalizacji prywatnych firm w tym wypadku nie mrugnęli nawet okiem. Teraz załamują ręce, że firma znalazła nowego właściciela.
Potężne nowoczesne maszyny skradły show protestującym rolnikom. Miasto zobaczyło, jakich ciągników dorobiła się polska wieś. A dokąd odjechały polskie Ursusy?
Miało być ponad tysiąc polskich autobusów elektrycznych, na razie nie będzie żadnego. Wielki narodowy projekt zakończył się klęską.
Jedną wypowiedzią Jarosław Kaczyński uradował pracowników Autosana, za to pogrążył inną polską firmę – Ursusa. Solaris powinien się cieszyć, że dzięki nowemu właścicielowi ma zapewnioną bezpieczną przyszłość.
Galeria handlowa, warsztaty autobusowe, dom zgromadzeń świadków Jehowy, studio, gdzie TVN nagrywa „Taniec z gwiazdami”. Na końcu niewielka, podupadająca fabryka traktorów. Tyle w Ursusie zostało z posagu siedmiu panien.
Zakłady Przemysłu Ciągników Ursus SA i ich spółka zależna Fabryka Ciągników sp. z o.o. przystąpiły do akcji zwalczania nieuczciwej konkurencji. Zwalczanie jest widowiskowe, aktywiści Ursusa wraz z prokuratorami i uzbrojonymi po zęby policjantami najeżdżają na firmy handlujące częściami zamiennymi do traktorów, obstawiają teren, zastraszają pracowników, rekwirują towar i wywożą go do własnych magazynów. Efekt jest piorunujący, tuż przed żniwami zamarł w Polsce handel częściami do ciągników.
O fabryce ciągników w Ursusie ostatnio przycichło – to dobrze czy źle? To cisza przed burzą – ostrzegają ludzie do niedawna związani z zakładem. Najpierw Ursus dostanie nowy zastrzyk gotówki ze Skarbu Państwa, a zaraz potem firmę się sprywatyzuje. W ten sposób publiczne pieniądze wpadną do kieszeni kilku cwaniaków.
Na płocie Zakładów Przemysłu Ciągnikowego Ursus przy ul. Traktorzystów, między pomnikiem bohaterów czerwca 1976 r. a siedzibą Komitetu Fabrycznego NSZZ Solidarność Zygmunta Wrzodaka, wiele miesięcy temu ktoś wymalował wołami „Żydzi do gazu”. A obok: „Balcerowicz – ty łobuzie/ wsadzimy ci w buzię” i „Dla narodu święta rzecz/wszyscy Żydzi z Polski precz”.
Od półtora roku Zakłady Przemysłu Ciągnikowego Ursus, niereformowalny dotąd moloch - rozpadają się. Kilkanaście wyodrębnionych z fabryki spółek będzie wkrótce sprzedanych, pod Warszawą zostanie jedynie montownia. Do końca roku z każdych 10 zatrudnionych w Ursusie jeszcze kilka lat temu pozostanie tu jeden. Co na to Zygmunt Wrzodak, radykalny przywódca ursuskiej Solidarności, który wielokrotnie strajkami i wiecami blokował restrukturyzację i prywatyzację? Wrzodak jest za. Ursus nie protestuje. Czyżby związkowcy zmiękli?