Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen pierwszy raz publicznie ogłosiła, czego Bruksela oczekuje od Warszawy w związku ze sporem o praworządność i perspektywą zatwierdzenia (lub nie) Krajowego Planu Odbudowy.
Premier Morawiecki podczas szczytu sugerował półgębkiem ustępstwa, ale Komisja Europejska i tak dostała od unijnych przywódców mocne wsparcie dla działań wobec Polski po ostatnim wyroku TK Julii Przyłębskiej. Najbliższych kilkanaście dni pokaże, po jakie narzędzia presji sięgnie Bruksela.
Mateusz Morawiecki zapewne będzie na szczycie bronił ostatniego wyroku TK Julii Przyłębskiej. Bruksela zabiega, by nie wybuchła przy temacie Polski zbyt burzliwa awantura. „Dynamika obrad – jak uprzedza jeden z naszych rozmówców – może pójść w innym kierunku”.
We wtorek premier Mateusz Morawiecki tłumaczył przed Parlamentem Europejskim działania i zamiary PiS. W czwartek temat TK Julii Przyłębskiej pojawi się przy okazji szczytu. Ten tydzień może rozstrzygnąć o tempie decyzji Brukseli co do polskiego KPO, choć rokowania „mocno zwolniły”.
Ursula von der Leyen zapowiada, że Komisja Europejska sięgnie po „wszystkie przysługujące jej uprawnienia” wobec Polski. A szef niemieckiej dyplomacji Heiko Mass zapewnia o „pełnym poparciu dla KE” w egzekwowaniu prawa w całej UE.
Ursula von der Leyen obiecuje dalsze stanowcze działania na rzecz poszanowania wyroków TSUE. „Idziemy dwutorowo: dialog i zdecydowane działania. I tak pozostanie” – stwierdziła szefowa Komisji Europejskiej. Zaapelowała, by Europa mocno zawalczyła o technologiczne uniezależnienie się od Chin.
Komisja Europejska wstrzymała zatwierdzenie węgierskiego postpandemicznego „planu odbudowy” wartego kilka miliardów euro. Termin upływał dzisiaj. Viktor Orbán musi udowodnić, że przy wydawaniu pieniędzy będą działały mocne mechanizmy antykorupcyjne.
Trump pragnął rozpadu UE, a Biden na każdym kroku opowiada, jak mocno ją popiera. Ale chce wciągnąć Europejczyków do ostrej rywalizacji z Chinami, co budzi we wspólnocie mieszane reakcje.
Komisja Europejska broni prymatu prawa unijnego w Polsce, a europosłowie ostrzegają, że zaskarżą ją za niestosowanie zasady „pieniądze za praworządność”. Tylko czy to pomoże?
Zakaz lotów białoruskich linii nad i do UE. Wezwanie unijnych przewoźników, aby nie latali nad Białorusią. Start szybkich prac nad sankcjami gospodarczymi i wydłużenie „czarnej listy” ludzi Łukaszenki. To decyzje poniedziałkowego szczytu.