Schronisko na warszawskim Paluchu przyjmuje 250 psów miesięcznie. Schronisko w Celestynowie teoretycznie już od marca jest zamknięte z powodu przepełnienia, praktycznie nadal przyjmuje zwierzęta. W Legionowie zamiast 200 zwierząt, przebywa 500. Zaczął się sezon urlopowy i jak co roku mnóstwo psów ląduje w lasach albo na ulicach. Szczeniaków z letniego miotu, przynoszonych do schronisk całymi kartonami, trudno już się doliczyć. Latem zaczyna się w schroniskach apokalipsa.
Czerwone tarcze z białymi literami FWP są jak znamiona cywilizacji, która bezpowrotnie odchodzi w przeszłość. Coraz ich mniej w polskich kurortach i wczasowiskach, gdzie znaczą piękne, niekiedy budowane na początku naszego wieku, secesyjne pensjonaty o mniej lub bardziej wdzięcznych nazwach typu "Kryształ VII" lub "Błyskawica IV". I po gierkowsku luksusowe bloki: "Hyrny" albo "Posejdon". Pozostałości po wypoczynkowym imperium, po specyficznej cywilizacji, w której obowiązywały określone prawa, obyczaje, stroje, jadłospisy.