Przez rok od wybuchu wojny udało nam się zrobić dla Ukraińców więcej, niż ktoś się spodziewał. Czas podjąć decyzję, co dalej z tymi, którzy chcą się w Polsce zadomowić.
Przez trzy zimowe miesiące na granicy polsko-białoruskiej odnaleziono dziewięć ciał uchodźców. Wszystkich śmierci na granicy od początku kryzysu jest oficjalnie 37. Do tego 317 zweryfikowanych zaginionych.
Najnowsza część historii Sarah Mardini, uchodźczyni z Syrii, jednej z bohaterek głośnego filmu „Pływaczki”, jest dramatycznym symbolem europejskiego kryzysu migracyjnego.
UE stawia na umacnianie granic i usprawnienie deportacji migrantów. Nie gasną zarazem spory o to, czy fundusze spójności i zmiany w Funduszu Odbudowy wystarczą, by konkurować z USA i Chinami w dziedzinie czystych technologii.
Uciekali, gdy Rosjanie równali z ziemią ich rodzinny Mariupol. Uratowali życie, ale stracili niemal wszystko, co mieli. Próbują żyć w innym miejscu, między obcymi ludźmi, a są wśród nich i tacy, co nie wahają się zarabiać na ich nieszczęściu.
Urzędy pracy, starostwa, Caritas, NSZZ Solidarność i fundacje – to beneficjenci konkursu resortu rodziny, w którym przyznano fundusze na programy aktywizacyjne dla cudzoziemców na lata 2022–23. Na 115 podmiotów jeden w nazwie projektu używa określenia „asymilacja”.
Pierwsze cztery miesiące przepłakałam. Latem pojechałam do rodziców, do Ukrainy. Spotkaliśmy się po raz pierwszy od mojego wyjazdu do Polski. Byli zdrowi, w miarę bezpieczni. Uspokoiłam się. Gdy tu wróciłam, wreszcie zaczęłam trochę żyć – mówi Viktoria, Ukrainka, która od marca mieszka u Agi, w Gdańsku.
Narine Medwied do wybuchu wojny mieszkała w Browarach koło Kijowa. Miała gabinet kosmetologii estetycznej. W lipcu otworzyła kolejny. Już we Wrocławiu. To jedna z blisko 15 tys. jednoosobowych firm zarejestrowanych w tym roku przez Ukraińców. Ściślej – przez Ukrainki.
Warszawsko-berlińskie analogie są godne uwagi, bo korygują w Niemczech obraz Polski jako kraju zamkniętego w sobie, ogarniętego ksenofobicznymi odruchami, a także – w swej tendencji – pokazują podobieństwa między stolicami, tworząc most i pole możliwej współpracy.