Britney Spears może i zdobyła sławę, ale nigdy nie zaznała wolności. Właśnie opublikowała swoje wspomnienia. To horror, nie autobiografia.
Sąsiedzi, pomoc społeczna, komornik, administracja. Wszyscy byli zszokowani, że 63-letni syn przez dwa tygodnie mieszkał na klatce schodowej, pod drzwiami mieszkania swojej 86-letniej matki. Jak to możliwe? – pytali.
Depresja jest już w Polsce chorobą masową. Ale w połączeniu z „zachowaniem, które poważnie zakłóca lub uniemożliwia funkcjonowanie innych osób lub podmiotu”, właśnie ma się stać wystarczającym powodem do zamknięcia człowieka w szpitalu psychiatrycznym.
Historia Britney Spears ukazała w pełni, jak skomplikowany i nieżyczliwy jest dla osób ubezwłasnowolnionych amerykański system i jaka jest skala nadużyć wobec nich.
Choć sprawa Britney Spears może się wydawać celebrycka, to pokazuje, jak łatwo o nadużycia wobec osób niemających prawa do podejmowania decyzji we własnym imieniu.
Choć przed Britney Spears jeszcze daleka droga, to mimo niekorzystnego dla niej wyroku widać już pewne pozytywne zmiany. Jej niedawne wstrząsające zeznania postawiły kwestię ubezwłasnowolnienia w zupełnie nowym świetle.
Odzyskanie przez Britney Spears prawa do decydowania o własnym życiu byłoby decyzją przełomową, ważną zarówno dla opinii publicznej, jak i dla wielu mniej znanych osób czy rodzin.
Gdzie jest granica prawa do podejmowania decyzji o swoim zdrowiu, życiu, majątku? Kiedy zaczyna się niepoczytalność, jak można kogoś ubezwłasnowolnić? Powinniśmy o tym rozmawiać, bo społeczeństwo się starzeje i problem będzie dotyczył coraz większej liczby… nas.
Piosenkarka Britney Spears walczy w sądzie o zniesienie ubezwłasnowolnienia. Kibicują jej internauci. Hasztag #freebritney ma ponad 200 mln wyświetleń na TikToku.
Podejmują kuriozalne życiowe decyzje, których skutki odczuwają ich najbliżsi. Bo żyją z demencją, ze zniszczonym mózgiem, z uzależnieniem, z chorobą psychiczną. Jak ubezwłasnowolnić człowieka, nie pozbawiając go godności?