Uchwalenie przez Sejm ustaw sądowniczych będzie można uznać za domknięcie nowego systemu w Polsce. Jaki system domyka Jarosław Kaczyński?
Wiadomo, że w polityce jest wiele spektaklu. Ostatnio uwagę widowni przyciąga wieloaktowe przedstawienie pt. „Rekonstrukcja rządu” utrzymane w onirycznym stylu realizacji Józefa Szajny, które koncentrowały się na zniszczeniu i przemijaniu.
Największa partia opozycyjna przedstawiła swój program na wybory samorządowe. Warto mu się bliżej przyjrzeć, co czynię.
PiS chwali swoje dokonania, ale koszt społeczny w postaci skłócenia ludzi, całych branż i grup społecznych już jest bardzo wysoki, a będzie jeszcze wyższy. Raz stracone zaufanie trudno odbudować.
Coraz częściej wyborcy kierują się personaliami. Popierają wyraziste postaci, dając się uwieść walorowi nowości, nawet jeśli jest świeżość z odzysku. Mało kto już wczytuje się w partyjne deklaracje.
Francuski smakosz i gastronom Anthelme Brillat-Savarin napisał sławną „Fizjologię smaku”. Obserwując ostatnie wydarzenia polityczne, dochodzę do wniosku, że warto na nie spojrzeć okiem fizjologa.
Wybory samorządowe, pierwszy sprawdzian po politycznym przełomie w 2015 r. – coraz bliżej.
Jakże często, zwłaszcza teraz za władzy PiS, słyszymy: „Co ta Bruksela znowu wymyśliła” albo „Unia nam narzuca”. Ale polski rząd i europosłowie też biorą udział w pracach, negocjacjach i decyzjach Unii. Czy robią to dobrze?
Tycząca szkolnictwa wyższego reforma Gowina, jeśli trafi do Sejmu, może być ewenementem – pierwszą ustawą rządową bronioną przez opozycję przed posłami obozu PiS.
Decyzje prezydenta w sprawie ustaw o SN i KRS powiedzą nam bardzo wiele o tym, czego możemy się po nim spodziewać w drugiej części jego prezydentury.