W PiS nie ma frakcji, są tylko koterie, a to duża różnica. Frakcja może się zbuntować, ale koteriom bunt nie służy. Pogłoski o słabnięciu Kaczyńskiego są przedwczesne.
Jeśli już łamie się konstytucję, to przynajmniej trzeba to robić finezyjnie.
Erozja zaufania do polskich sądów może mieć katastrofalne skutki.
Świat stoi u progu technologicznej rewolucji, a my zamiast się na nią przygotowywać, wciąż w centrum uwagi mamy przeszłość. To przeszłość właśnie, a nie przyszłość, polski rząd usiłuje kształtować.
Przy tak poważnych lukach w wiedzy historycznej, braku umiejętności dyplomatycznych i beztrosce, z jaką premier Morawiecki podchodzi do swoich wystąpień, walka o dobre imię Polski jest skazana na porażkę.
Przykro patrzeć na tę degrengoladę Senatu. Odzyskanie tej izby dla demokracji, rozsądku i postulowanej refleksji jest jednak możliwe.
W historii rzadko zdarzają się okoliczności wymagające połączenia sił ludzi o bardzo odmiennych przekonaniach ideowych i politycznych. Dzieje się tak, gdy pojawiają się wielkie wyzwania i zagrożenia. Nie mam wątpliwości, że Polska znajduje się właśnie w takim położeniu.
Na nowy rok opozycji rekomenduję: pewną wstrzemięźliwość, gdy w Europie dochodzi do debat lub głosowane są rezolucje dotyczące rządów PiS, oraz determinację do budowy „koalicji trzech”.
Zachowanie nowego premiera Polski w Europie już nawet nie dziwi. Sami tak sobie wybraliście – można usłyszeć – łamiecie zasady demokracji, dlaczego więc mielibyście współdecydować o prawach, które i nas obowiązują?
PiS miało jasne i proste hasła, teraz, po dwóch latach rządzenia, na wizerunku partii pojawiają się silne pęknięcia. I choć Jarosław Kaczyński próbuje tchnąć nowego ducha w swoje ugrupowanie, raczej nie uda mu się opanować sporów, walk frakcyjnych i niesnasek – ducha Konwentu Świętej Katarzyny.