Władze Amsterdamu rozpoczęły nową kampanię internetową, która ma odstraszyć młodych mężczyzn z Wielkiej Brytanii. Według Holendrów przyjeżdżają tam tylko po seks i alkohol, stanowiąc wręcz zagrożenie dla porządku publicznego.
Codzienność po zonie na granicy polsko-białoruskiej: pusto na drogach i w hotelach, wyjazdy za pracą, wyprzedaże majątków, oczekiwanie na pomoc rządową, horyzont ograniczony murem.
Turystyka śmiało wkracza na tereny portów. A z nią deweloperzy. Można tu zrobić interes życia lub równie dobrze utonąć w konfliktach. Jedni budują, inni alarmują.
Tylko co dziewiąty rodzic (11 proc.) wyśle dziecko na zimową kolonię czy obóz. To mniej niż przed pandemią. Do odrobienia strat ostatnich trzech lat – o ile to w ogóle możliwe – jeszcze daleko, a w klientów i branżę turystyczną dodatkowo uderza wysoka inflacja.
Rosjanie napędzają odbudowę turystyki w Tajlandii, zwłaszcza gdy zabrakło gości z Chin. Mieszkańców nie stać na kierowanie się moralnością, a wojna w Ukrainie jest dla nich abstrakcyjna i odległa.
100 lat temu Bronisław Malinowski wyprowadził antropologów z gabinetów i bibliotek. Zmusił, by spojrzeli na świat oczyma badanych przez siebie tubylców. A później spadł z piedestału. Za swoje i nie swoje winy.
O zrównoważonym wypoczynku w Niemczech opowiada Bartek Kaftan, podróżnik i dziennikarz przyglądający się branży turystycznej.
Choć na wybrzeżu minęło już wakacyjne pandemonium, nadal pojawiają się tu turyści. Tacy, którzy nie przepadają za plażowaniem, parawaningiem, tłokiem i innymi letnimi atrakcjami. Co można im zaproponować oprócz długich „jodowych” spacerów po plażach?
Nie da się dobudowywać bez końca, betonować, urządzać kolejnych basenów, środowisko tego nie wytrzyma. Ale póki trwa rekordowy sezon, wyraźnie nie ma klimatu, żeby się tym przejmować.
Skażenie Odry to przede wszystkim klęska ekologiczna, z której rzeka i jej otoczenie będą podnosić się latami. Wydarzenie to ma jednak również wymiar ekonomiczny – z rzeki korzystali turyści, rolnicy i przedsiębiorcy.