Stambuł wyniósł do władzy Recepa Tayyipa Erdoğana i może mu ją teraz odebrać, szczególnie jeśli partia premiera Turcji przegra tam niedzielne wybory lokalne.
W tym roku mija 600 lat od nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską a Turcją. Polacy przygotowali się do tej fety wyjątkowo starannie, przynajmniej na gruncie sztuki.
„Przyjacielu” - pisał twórca potęgi osmańskiego imperium sułtan Soliman do swego polskiego sąsiada, króla Zygmunta Starego. Taka i podobne drobnostki dyplomatyczne będą w tym roku w modzie.
11 listopada świętujemy odzyskanie przez Polskę niepodległości. Ale w tym dniu obchodzimy też rocznicę innego wielkiego polskiego zwycięstwa. Równo 340 lat temu hetman Jan Sobieski pokonał pod Chocimiem Turków, co w pewnym sensie również oznaczało odzyskanie niepodległości.
„Mamo, czy jestem barbarzyńcą?” – to pytanie-hasło 13 Biennale Sztuki w Stambule. Odpowiedzi udzielane przez artystów z całego świata nie są oczywiste. Te polskie okazały się jednymi z ciekawszych.
Brutalność premiera Erdoğana jest niewytłumaczalna, ale dorabianie mu gęby autorytarnego islamisty to jeszcze większy absurd. Turcja wymyka się stereotypom.
Demokracja to nie tylko wybory – powiedział prezydent Turcji Abdullah Gül, krytykując brutalne zachowanie policji wobec demonstrantów w Stambule i dodając, że odebrał i zrozumiał wiadomość od manifestujących.
Kłótnia o mały park w Stambule uświadomiła wielu Turkom, jak bardzo mają dość premiera Erdoğana. Wielotysięczne demonstracje niczego jednak nie uświadomiły Erdoğanowi.
Dwoje zabitych, pół tysiąca rannych, ponad tysiąc aresztowanych – taki był poniedziałkowy bilans kilku dni starć demonstrantów z policją w Stambule.
Od kilku dni największe miasta Turcji pogrążone są w chaosie. W samym Stambule w wyniku starć z policją zmarło już kilka osób, a ponad pół tysiąca trafiło do szpitali i punktów pomocy zaaranżowanych ad hoc w meczetach.