Wygrana Donalda Trumpa i wykrwawiająca się Syria, zwłaszcza zacięte walki o Aleppo – zdominowały mijający rok w mediach. Ale na świecie działo się znacznie więcej.
Rosja nie będzie musiała się nawet wysilać, aby w nowym roku zrealizować swoje globalne plany. Wystarczy, że Zachód nic nie zrobi.
Było to jasne już w pierwszych godzinach po zamachu, gdy z orędziami wystąpili Recep Tayyip Erdoğan i Władimir Putin.
Stosunki rosyjsko-tureckie, nadszarpnięte zestrzeleniem rosyjskiego samolotu wojskowego, dopiero niedawno się poprawiły.
Parlament Europejski zamraża negocjacje z Turcją z powodu łamania przez nią praw człowieka. Prezydent Erdoğan specjalnie się tym nie przejmuje.
Nawet co trzecie małżeństwo w Turcji zawiera osoba niepełnoletnia.
Hagia Sophia znów znalazła się w samym centrum konfliktu politycznego. Ma pecha, bo od stuleci jest najlepszym miejscem w Turcji do toczenia wojen kulturowych.
Turcja ma w grze z Zachodem dwie mocne karty przetargowe, których ostatnio używa już bez ograniczeń.
Dobrze poznałem Aslı i dlatego wiem, że padające pod jej adresem oskarżenia o terroryzm to absurd. Jeszcze niedawno pytałem ją w mailu naiwnie, czy wszystko ok.
Nieudany pucz postawił Erdoğana przed historyczną szansą uzdrowienia kraju nękanego podziałami. Ale prezydent Turcji łatwo może ją zaprzepaścić.