O tym, jakie będą długofalowe skutki katastrofy w japońskiej elektrowni jądrowej Fukushima.
Dwa kroki do przodu, jeden do tyłu – w poniedziałek sytuacja w elektrowni atomowej w Fukuszimie wciąż znajdowała się poza kontrolą.
Mieszkańcy japońskiego miasta Minamisoma, które podczas trzęsienia ziemi i tsunami niemal zniknęło z powierzchni ziemi, dostali wreszcie pomoc.
Awaria w japońskiej elektrowni nie jest jeszcze całkowicie opanowana, ale już teraz wielu specjalistów zastanawia się, jakie dalekosiężne skutki wydarzenie to spowoduje.
Dramat Japonii przypomniał o Haiti. W rok po trzęsieniu ziemi 800 tys. ludzi wciąż mieszka w obozach przejściowych. Żałoba jeszcze się nie zakończyła, rekonstrukcja nawet nie zaczęła.
Ze względu na swoje położenie Japonia skazana jest na katastrofy. Dlatego dla jej mieszkańców najważniejsze jest, jak się do nich przygotować, jak się podczas nich ratować, jak ochraniać infrastrukturę. Później trzeba tylko podliczyć straty, odbudować... i czekać na kolejne nieszczęścia.
Kim są bohaterowie, walczący o przywrócenie kontroli nad reaktorami Fukushimy? To potomkowie nieustraszonych samurajów – czy też bezrobotni, bezdomni i gastarbeiterzy?
Z raportu japońskiego dziennikarza Yoichi Shimatsu, który wcześniej relacjonował dla japońskiej prasy trzęsienia ziemi w San Francisco i Kobe.
Trzęsienie ziemi, tsunami, wreszcie widmo katastrofy atomowej. Japońska sprawność organizacyjna uratowała tysiące ludzi przed śmiercią, ale budowanie elektrowni atomowych na styku płyt tektonicznych mogło narazić miliony.
Rozmowa z Jackiem Wanem, korespondentem japońskiej telewizji NNN o trzęsieniu ziemi, tsunami i japońskim podejściu do kataklizmów.