Premier Szydło, odmawiając współpracy z Komisją Europejską w sprawie kryzysu konstytucyjnego w Polsce, zadaje kolejny cios wizerunkowi Polski pod rządami PiS.
„Kryzys rozrósł się do rozmiarów stwarzających poważne zagrożenie dla ochrony rządów prawa i praw człowieka” – napisano w liście do premier Szydło i prezydenta Dudy.
Gorzkie było to świętowanie. Padały pytania: co nas czeka, dokąd teraz idziemy?
Sytuacja, w której posiedzenie Komisji Weneckiej w tak ważnej sprawie odbywa się bez udziału przedstawiciela rządu tego kraju, jest niecodzienna.
PiS przedstawił projekt ustawy o sędziach Trybunału Konstytucyjnego. Po kilku godzinach zniknął on ze stron Sejmu.
Atak na Trybunał ukrył naturę pisowskiej władzy. Nadał jej rys stanowczości i aktywności. Ale to obraz przesadny. Państwo za rządów Kaczyńskiego jest równie bezczynne, jak było za Tuska.
„W wypowiedziach niektórych prominentów obecnej władzy, szczególnie w wypowiedziach pana Jarosława Kaczyńskiego, można odnaleźć język typowy dla systemów totalitarnych” – mówił prof. Andrzej Zoll.
Obecna władza dąży do wymiany sędziów i podporządkowania sądownictwa władzy wykonawczej.
Prokuratura w Katowicach wszczęła śledztwo ws. Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego.
Krakania stały się ciałem: niewykluczone, że prezesa Trybunału Konstytucyjnego czeka pokazowy proces.