Czy władze Polskiego Radia i TVP same, bez nakazu sądu, przeproszą Marka Niedźwieckiego? Odpowiedź wydaje się oczywista.
Rozmowa z Kubą Strzyczkowskim, nowym dyrektorem Programu Trzeciego Polskiego Radia, o konsekwencjach afery cenzorskiej w Trójce i zakresie niezależności, jaką wywalczył.
PiS próbuje ugasić pożar wywołany w Trzecim Programie Polskiego Radia przez swoich nominatów, ofiarując posadę szefa anteny człowiekowi trójkowemu do szpiku kości: Kubie Strzyczkowskiemu.
W piątek po godz. 19 po raz pierwszy w historii na antenie nie pojawiła się Lista Przebojów Programu Trzeciego. Dawno nie było w eterze takich emocji jak przez ostatnie dni.
Polityczni nadzorcy radia przystąpili do kontrataku. Stąd pomysł audytu, dzięki któremu nikt już nie będzie im wmawiał, że – cytując ich guru – czarne jest czarne, a białe jest białe.
Ingerencja politycznej cenzury w Listę Przebojów Programu Trzeciego będzie gwoździem do trumny tej stacji. Tym bardziej że z myślą o jej słuchaczach niebawem rusza internetowa alternatywa.
Trudno sobie wyobrazić bardziej niefortunny dla PiS zbieg okoliczności i niezręczności. Paradoksalnie afera Kazika wzmacnia dziś nasze nadzieje na przywrócenie demokratycznych rządów i wolnych mediów.
Wielokrotnie zwracałem uwagę na fatalną politykę personalną, przejawiającą się przede wszystkim w pozbywaniu się utalentowanych dziennikarzy.
„Niepoprawna” piosenka Kazika, wymazane głosowanie na Listę Przebojów Trójki, odejście Marka Niedźwieckiego i Hirka Wrony, bojkot stacji przez artystów. Oto polityczna cenzura i jej skutki.
Słuchacze za najlepszy utwór minionego tygodnia uznali piosenkę „Twój ból jest lepszy niż mój” Kazika. Ale dzieło z Trójki zniknęło. W sobotę wieczorem Zbigniew Preisner napisał na Facebooku: „Marek Niedźwiecki jest kolejną osobą, która dzisiaj odeszła z Trójki. Nasza Trójka już nie istnieje”.