W Polsce mamy coraz więcej hipermarketów, centrów handlowych, osiedli. Kiedy w sklepach pojawiają się pierwsi klienci, a do mieszkań wprowadzają lokatorzy, zamiast radości z inwestycji, zazwyczaj zaczyna się komunikacyjny horror.
Wyniki pierwszych kontroli nowo powołanej Inspekcji Transportu Drogowego składają się na smutny portret branży: biedni przemęczeni kierowcy w starych popsutych samochodach.
Ostry atak zimy sparaliżował ruch na polskich drogach. Śnieg, mróz, a na dodatek rozkraczone na wąskich drogach tiry. Wprowadzone ograniczenia w ruchu ciężarowym pomagają doraźnie, ale nie rozwiązują problemu. Stojący w tirach towar trzeba będzie w końcu przewieźć. Ale dlaczego nie koleją?
Po drogach Ameryki jeżdżą miliony trucków, 20-, 30-, a nawet 40-tonowych ciężarówek, i nie da się przed nimi uciec. Między USA a Kanadą przewożą trzy czwarte towarów. Na całym kontynencie przeszło 80 proc. Kierowcy trucków tworzą specyficzną grupę, obrosłą legendą swobodnych jeźdźców, zamkniętą, z własnym kodeksem obyczajowym i językiem. Coraz więcej jest w tej grupie Polaków.
Kontenerowiec Tychy, własność Polskich Linii Oceanicznych, od kilku tygodni stoi w angielskim porcie Sheerness, aresztowany za długi jednej ze spółek tej grupy. Z kolei marynarze największego naszego armatora - Polskiej Żeglugi Morskiej - w kwietniu otrzymali wypłaty za styczeń. Kto zawinił, że polska żegluga tonie?