Będzie wiać może nawet mocniej. A mamy zimę. W dodatku jeszcze do niedawna Polska uchodziła za tzw. kraj zaciszny. Skąd te nieznośne wiatry, a właściwie huragany?
Piątego dnia po końcu świata do sąsiada we wsi Nadolna Karczma powrócił sygnał tv – to poszło się zobaczyć, co słychać. Akurat ministrowie perswadowali, że rząd zwalczył główne skutki nawałnicy, a kto mówi inaczej, ten ma złą wolę. Bez słowa wyłączyło się telewizor i wróciło do pracy przy łataniu dachów, bo znowu zbierało się na deszcz.
W niedzielę przez Gorzkowice przeszła huraganowa burza. Niewiele zostało, straty sięgają 1 mln zł. Tydzień przed tym zdarzeniem wieś odwiedziła nasza reporterka. Bo rok wcześniej z Gorzkowic też niewiele zostało. Wtedy przeszła tam trąba powietrzna.
Rząd obiecał ofiarom huraganów stuprocentowe odszkodowanie z budżetowej kasy. Jeśli budżet ma być tak hojny, to po co są towarzystwa ubezpieczeniowe?