W środę 28 lutego zarząd Totalizatora Sportowego postanowił, że przez najbliższe 10 lat operatorem jego lottomatów będzie amerykańska firma G-Tech. Jednocześnie, po doniesieniu Jarosława Bauca, ministra finansów, skierowanym do Lecha Kaczyńskiego, ministra sprawiedliwości, łódzka prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo w sprawie korupcji przy tym przetargu.
Minister skarbu Andrzej Chronowski doszedł do wniosku, że dłużej nie może urzędować w gabinecie, w którym zamieszkał poseł Gabriel Janowski i podał się do dymisji. Dobrze się złożyło, bo premier akurat doszedł do wniosku, że bez zmiany ministra nie uda się rozwiązać wielu problemów, zwłaszcza konfliktów w Grupie PZU i Totalizatorze Sportowym. Spółkami tymi kierują dwaj potężni, choć nieformalni, doradcy Chronowskiego – Grzegorz Wieczerzak i Władysław Jamroży. Udało nam się ustalić, że dymisji ministra towarzyszy ostry konflikt między doradcami. Jakie będą skutki rozpadu trójkąta Chronowski-Jamroży-Wieczerzak?
Franciszek Majka od ponad roku toczy z Totalizatorem Sportowym spór o 1 736 714 zł. Nie ma już prawie wątpliwości, że to on skreślił sześć szczęśliwych liczb, ale nie może odebrać wygranej, bo nie ma kuponu. Wyrzucił go, gdy usłyszał od pracownika kolektury, że nie trafił.
Władysław Jamroży jako prezes państwowej spółki Totalizator Sportowy będzie podpisywał wartą kilkadziesiąt milionów dolarów umowę z operatorem systemu on-line. Już zaczął się wyścig o względy prezesa – chrapkę na obsługę systemu mają przynajmniej trzy firmy. Ruletka się kręci, ale wcale nie jest pewne, czy zwycięzcę wskaże wyłącznie ślepy los.
Minister skarbu odwołał szefową rady nadzorczej Totalizatora i jej zastępcę. Tym samym skończył się okres ochronny dla prezesa Totka Sławomira Sykuckiego. W chwili, kiedy drukowany jest ten numer „Polityki”, rada nadzorcza w nowym składzie rozstrzyga losy prezesa.
Ubiegły tydzień zaczął się dla Sławomira Sykuckiego, prezesa Totalizatora, bardzo pomyślnie. Podpisał umowę o przejęciu od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa spółki Tory Wyścigowe Służewiec. Ale koniec tygodnia okazał się niefortunny. W czwartek prezes dowiedział się bowiem, że za kilka dni prawdopodobnie przestanie być prezesem.