Olbrzymie luki w psychologicznym rysunku postaci. W tej sferze filmowcy ponoszą klęskę największą.
„To jest kino bardzo spójne ze mną – z tym, co czuję i co myślę. Bezkompromisowe” – opowiada Tomasz Wasilewski.
Rozmowa z Tomaszem Wasilewskim, reżyserem wchodzących w lipcu do kin „Zjednoczonych stanów miłości”, nagrodzonych na festiwalu w Berlinie za najlepszy scenariusz.
21 lipca we Wrocławiu rozpoczął się 16. międzynarodowy festiwal filmowy Nowe Horyzonty.
Reżysera „Zjednoczonych stanów miłości” doceniono za scenariusz. Główną nagrodę w konkursie przyznano autorowi „Fire at Sea” – Gianfranco Rosiemu.
Samouk znany z minimalistycznego stylu. Bez poparcia środowiska, bez dyplomu, w półtora roku z outsidera stał się nadzieją młodego kina autorskiego. Jego „Płynące wieżowce” wygrały konkurs East of The West w Karlowych Warach i otwierały festiwal Tribeca w Nowym Jorku.
33-letni reżyser filmowy Tomasz Wasilewski odniósł sukces bez poparcia środowiska. W ciągu półtora roku z outsidera stał się nadzieją młodego kina.
Debiutant Tomasz Wasilewski przekonał nas jedynie, że umie robić filmy, w następnej produkcji musi jeszcze udowodnić, że wie o czym.