Haynes stylizuje swój film na bergmanowski moralitet, nie rezygnując jednocześnie z akcentów satyrycznych, co może budzić pewną dezorientację.
Kreatywność filmowców, nawet gdy flirtują z autotematyzmem w sztuce, nie zna granic, chociaż efekty bywają różne. Świetnie wypadł typowany do grona canneńskich laureatów „Maj grudzień” Todda Haynesa, ale już Nanni Moretti poległ w tym temacie.
„Czas krwawego księżyca” Scorsesego, z Leonardem DiCaprio i Robertem De Niro, piąta część przygód Indiany Jonesa, a w konkursie głównym galeria reżyserskich sław: od Wesa Andersona, Aki Kaurismäkiego, Jessiki Hausner po Japończyka Hirokazu Koreedę. Atrakcji na rozpoczynającym się 16 maja canneńskim festiwalu nie zabraknie.
Haynes po mistrzowsku miesza archiwalne materiały z wywiadami nagranymi na potrzeby dokumentu.
Film świetnie oddaje kłamliwą, egzaltowaną atmosferę powojennej Ameryki.
Fabularna impresja o Bobie Dylanie