Wielogodzinne widowiska i wielkie role. Przewrotna satyra wyśmiewająca nierówności. Wywołujący rzekę łez dramat familijny. Podsumowujemy rok w światowym kinie.
Giganci kina mierzyli się z przebojami box office, a zwyciężył czarny koń i faworyt: przewrotny film „Wszystko wszędzie naraz”. Polski kandydat statuetki nie otrzymał, ale konkurentów miał bardzo silnych.
Każdym ruchem batuty, stanowczym spojrzeniem, ostrym słowem Cate Blanchett wystawia świadectwo niszczycielskiego geniuszu, wokół którego ma się kręcić hermetyczny świat jej bohaterki.
Film „Tár”, choć rozgrywa się w środowisku uważanym za niszowe, otrzymał mnóstwo nagród i sześć nominacji do Oscara, gorąco przyjęli go też krytycy. 24 lutego wchodzi na nasze ekrany. O czym właściwie jest?
„IO” Jerzego Skolimowskiego z szansą na Oscara – to oczywiście najważniejsza wiadomość po ogłoszeniu tegorocznych nominacji. Radość – choć spodziewana – jest olbrzymia. Najwięcej nominacji zdobyły „Wszystko wszędzie naraz”, „Duchy Inisherin” oraz „Na Zachodzie bez zmian”. Były jakieś zaskoczenia?