Rok temu uciekali w góry, pokonani przez sprzymierzone siły Etiopii i Erytrei. Teraz partyzanci z Tigraju są o krok od odbicia kraju w niezwykle brutalnej wojnie.
Po ośmiu miesiącach wojny domowej premier Etiopii przegrał wszystko: reputację, stabilność kraju i kontrolę nad prowincją Tigraj. Ale dla jej cierpiących głód i prześladowanych mieszkańców nie oznacza to końca udręki.
Mimo blokad dostępu i braku internetu coraz więcej wiadomo o zbrodniach Etiopii i Erytrei w regionie Tigraj.