Fabularne monstrum w cieniu katastrofy.
Za oceanem ukazała się pierwsza od 10 lat powieść Thomasa Pynchona, którego jedni uważają za najwybitniejszego żyjącego pisarza Ameryki, inni - za humbug, algorytm komputerowy, a w najlepszym razie - literackiego hochsztaplera. Tak czy owak 'Against the Day' godna jest najwyższej uwagi.
Thomas Pynchon jest mistrzem destrukcji. W „Tęczy grawitacji”, którą wydano u nas po prawie trzydziestu latach od premiery, z powodzeniem zakwestionował to, co zwykliśmy uważać za literaturę: fabułę, postaci, język. Kłopot w tym, że w zamian nie ma nic do zaproponowania.