Być matką lub ojcem w Kraju Basków jest trudniej niż w jakiejkolwiek innej prowincji Hiszpanii. Rodzice pragnęliby przekazać dzieciom tradycję, kulturę i język tej ziemi, ale jednocześnie nie chcieliby, żeby wpadły one z tego powodu w kłopoty. Tak jak Dolores. Nazwana na pamiątkę innej Dolores – aktywistki ETA zamordowanej przez ETA.
Opublikowany właśnie niezwykle krytyczny raport Komisji Praw Człowieka przy amerykańskim Departamencie Stanu ostro potępia Izrael za zabójstwa palestyńskich oficerów odpowiedzialnych za akty terroru. Ostatnim, piętnastym z kolei celem był major Masaoud Ayad. Zginął podczas jazdy samochodem, trafiony pociskiem wystrzelonym ze śmigłowca.
Po 12 latach od terrorystycznego zamachu na amerykański samolot pasażerski zapadł wyrok skazujący jednego rzekomego agenta libijskich tajnych służb. Drugi został uniewinniony. Z góry natomiast było wiadomo, że nigdy nie padnie nazwisko prawdziwego mordercy, to znaczy zleceniodawcy tej zbrodni. Nawet szkoccy sędziowie są bezsilni wobec polityki.
„Cudowna woda, wspaniałe warunki do nurkowania, luksusowe chatki”. To były ostatnie słowa napisane na pocztówce przez niemiecką rodzinę Wallert, zanim została porwana w czasie urlopu w Malezji przez filipińskich partyzantów. Do porwań turystów dochodzi na całym świecie. Czasami porywacze mają cele polityczne, innym razem, jak to bywa np. w Jemenie, wyłącznie finansowe.
Plac Puszkiński, gdzie wybuch w przejściu podziemnym zabił 11, a ranił ponad sto osób, w Moskwie nazywają „Puszką”. To centrum miasta. Labiryntami tuneli przechodnie wędrują wzdłuż stale zatłoczonej samochodami ul. Twerskiej. Dochodzi się nimi także do trzech zawsze ludnych stacji metra: Puszkińskiej, Czechowskiej i Twerskiej. Codziennie przez plac przejeżdżają i przechodzą setki tysięcy ludzi. Ofiarą zamachu w tym miejscu mógł więc stać się każdy mieszkaniec miasta.
Rozmowa z Rhedą Bekatem, redaktorem naczelnym niezależnego algierskiego dziennika „El Watan”
W historii nie było kosztowniejszego procesu. Aż 150 milionów funtów szterlingów pochłonie sądzenie dwóch rzekomych agentów libijskich tajnych służb oskarżonych o spowodowanie śmierci 270 osób w katastrofie lotniczej w Lockerbie w 1988 r. Mimo to z góry wiadomo, że nigdy nie padnie nazwisko prawdziwego mordercy, to znaczy zleceniodawcy tej zbrodni.
W Trypolisie nie widać na ulicach wielu policjantów. Kontrolowane są natomiast wyjazdy ze stolicy i innych miast, co pewien czas spotyka się też posterunki na autostradach. Nie widziałam, by kogoś zatrzymywały, ale zapory zmuszają do zwolnienia, można więc zanotować numer i przyjrzeć się pasażerom. Ilu jest na ulicach policjantów tajnych, tego nie wie nikt poza pułkownikiem Muammarem Kadafim, zwanym po prostu Przywódcą.
Czy Pan Bóg wie, że ma na ziemi własną partię polityczną? Hassan Nasralla (na zdjęciu w środku), sekretarz Partii Allaha, czyli Hezbollah, jest o tym przekonany. W przemówieniach zawsze powołuje się na błogosławieństwo niebios. Kazania w meczetach, miotacze min i katiusze, frakcja w libańskim parlamencie i sto milionów dolarów płynących co roku z kasy irańskiego skarbu państwa wyniosły marginesowy ruch terrorystyczny do rangi czynnika politycznego, który postawił sobie za cel storpedowanie procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie.