Osama ibn Laden znowu dał głos, ale jego organizacja jest cieniem swej dawnej potęgi. Al-Kaidę toczy kryzys, nie tylko finansowy.
Terroryzm, czyli straszenie cudzym lękiem, to patologia stara jak świat. Media są tak samo stare, ale patologia rozwija się wolniej. Mają one przemożny wpływ na terroryzm. Nie rozwijają go, ale potęgują przesłanie. I wpływają na postępowanie terrorystów, którzy opanowali grę mediami do perfekcji.
Prezydent Wenezueli, Hugo Chavez, postawił na nogi Amerykę Łacińską, wieszcząc zagrożenie dla pokoju, które jest skutkiem ekspansji militarnej USA w Kolumbii.
Barack Obama obiecał Benedyktowi XVI, że zadba o zmniejszenie liczby zabiegów przerywania ciąży w USA. O to samo walczą antyaborcyjni terroryści.
W zamachach na hotele w Dżakarcie zginęło 9 osób a kilkadziesiąt jest rannych. Dlaczego akurat Indonezja?
Już półtora roku Jan Zimowski udowadnia przed sądem, że nie jest terrorystą. Chciał wysadzić ZUS, ale w sensie przenośnym. Chodziło mu o system, a nie budynek z paniami.
Putin kończy wojnę z terroryzmem w Czeczenii. Co dalej?
Na ekrany kin wszedł od dawna oczekiwany „Baader-Meinhof”. Ale to nie film o terrorystach lat 70. jest wydarzeniem, lecz nowa debata o fanatycznej tęsknocie do krwawej rewolucji.
W dolinie Swat, gdzie trwają poszukiwania ciała polskiego inżyniera, działał jedyny kurort narciarski w pakistańskich Himalajach. Dziś rządzą tam talibowie.