Kablówka stanie się niebawem dobrem luksusowym – alarmują jej operatorzy. Rośnie lista wydatków, jakie muszą ponosić na rzecz fiskusa, nadawców, autorów i artystów, a za które w ostatecznym rachunku zapłacą abonenci. Czy czeka nas powrót do anten telewizyjnych montowanych na dachach?
Torbicka gasi światło, Wojewódzki szarżuje, a gotujący Linda już zniknął z anteny. Mimo że niektórzy wieszczyli u nas upadek tego gatunku, wydaje się on wiecznie żywy. Widzowie, którym brakuje rozmów w życiu codziennym, mogą przynajmniej posłuchać, jak się pięknie rozmawia na ekranie.
Z dawnej telewizji pamiętamy zazwyczaj to co najlepsze: Studio 2, Sondę, Kabaret Starszych Panów. A przecież w minionym półwieczu nie brakowało też złych seriali, denerwujących programów, dziwacznych pomysłów. Oto niektóre z nich.
Kiedy w 1952 r. temu pojawiły się w Polsce pierwsze telewizory, niewiele zapowiadało, że to „radio z ekranem” tak bardzo zmieni nasze życie. Telewizor w zdecydowanej większości polskich domów jest czymś więcej niż instrumentem do odbioru programów. Jest domownikiem, którego chwilowa nieobecność wprowadza zamęt i dezorientację.
Zakochani w sobie i w swoim sposobie życia nie dostrzegają, jak bardzo odstają od przeciętnej krajowej. I to wcale nie dlatego, że żyją na kocią łapę, ale dlatego, że starcza im do pierwszego.
Twórcy dokumentalnych telenowel nie tylko podglądają ludzi w ich intymnym świecie, ale na podstawieich historii próbują opowiedzieć własną prawdę o życiu. „Przedszkolandię” – serial o dzieciach, oraz „Zieloną kartę” i „Chicago” – seriale o emigrantach, łączy gatunek filmowy i fakt, że rozprawiają się z mitami.
Rozmowa z Niną Terentiew, dyrektorem II Programu TVP
Jesienne ramówki stacji telewizyjnych powinny przypominać misterne pajęcze sieci, w które widz ma wpaść jak mucha i nie wyplątać się z nich aż do lata. Problem tylko w tym, że takie sieci tka każda stacja.
Był najbardziej kontrowersyjnym uczestnikiem drugiej edycji programu Wielki Brat. Najpierw utrzymywał, że ma kontakt z kosmitami, a 63 dnia wyprowadzono go z domu i umieszczono w szpitalu psychiatrycznym, gdzie spędził kilka tygodni.