Niewidzialna ręka rynku zamiast służyć konsumentom, bywa groźną łapą monopolisty. Niezbędne interwencje urzędów regulujących rynek czasem jednak przynoszą więcej szkód niż pożytków.
W walce z monopolem Telekomunikacji Polskiej wykazała skuteczność, jakiej nikt się po niej nie spodziewał. A TP w szczególności.
Liczba sprzedanych aparatów i kart znacznie przekroczyła liczbę ludności Polski. Dziś nowego klienta trzeba podkupić konkurencji.
Działalność przy użyciu jednego aparatu stała się anachronizmem i przejawem prowincjonalizmu.
Dostawcy Internetu kuszą niższymi cenami i szybszymi łączami. Wymagają za to nawet trzyletniej lojalności. To ryzykowny cyrograf, bo na rynku dostępu do sieci szykuje się wiele pokus.
Odrobina łatwowierności i nasz rachunek może szybko urosnąć. Oszuści naciągają nas na kosztowne połączenia telefoniczne oraz esemesowe.
Odrobina łatwowierności i nasz rachunek może szybko urosnąć. Oszuści naciągają nas na kosztowne połączenia telefoniczne oraz esemesowe.
Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, chce złamać monopol Telekomunikacji Polskiej SA. Na pół. W tych dniach światło dzienne ujrzał raport, z którego wynika, że narodowego operatora trzeba podzielić. Mogą na tym skorzystać wszyscy. Nawet TP.
Komisja Europejska zwyciężyła. Horrendalnie wysokie opłaty za korzystanie z komórek za granicą pod jej naciskiem spadną o połowę. Niestety dopiero od września. Ale dobre i to.