Wywoływanie cyfrowych zdjęć przez Internet, darmowe rozmowy przez Tlenofon, kasa w supermarkecie zamiast bankomatu, komórka, która podpowiada, w jakim sklepie są promocje. Nowe produkty i usługi, które właśnie wchodzą na rynek, ułatwiają życie, ale też wyciągają pieniądze z kieszeni.
Telefon komórkowy zmienił także obyczaje erotyczne – stwierdzili skandynawscy naukowcy na licznych przykładach.
Najprawdopodobniej nigdy w Polsce nie powtórzymy sukcesu kalifornijskiej Krzemowej Doliny, mało też prawdopodobny jest sukces na miarę fińskiej Nokii. Nie oznacza to jednak, że w dziedzinie nowych technologii skazani jesteśmy na wieczne zacofanie. Gdzie szukać szans?
Telefon komórkowy okazał się technologicznym bestsellerem wszech czasów. Tempem ekspansji pobił telewizję i Internet. Wywołał zmiany społeczne, o jakich filozofom się nie śniło.
Polacy uodpornili się na tradycyjne konkursy organizowane przez handlowców. Do większych zakupów skłaniały raczej obniżki cen. Jednak – dzięki komórce – polowanie na nagrody znów stało się naszym narodowym sportem.
Trzej operatorzy telefonii GSM rozpoczęli ostrą wojnę na ceny i taryfy. Rozmowy z telefonów na kartę staniały o połowę. Teraz trzeba dopieścić klientów płacących abonament.
Muzyka poważna wraca do łask. Może nie tyle w filharmonii, co w dzwonkach telefonów komórkowych. Dobre i to!
Użytkownik telefonu komórkowego ma dziś do wyboru ponad 90 planów taryfowych z dziesiątkami opcji oraz kilkadziesiąt rodzajów aparatów i akcesoriów. Jak poruszać się w tym gąszczu, żeby znaleźć coś dokładnie dla siebie – i w dodatku nie przepłacić?
Telefon komórkowy z cyfrowym aparatem fotograficznym (technologia MMS) to nowe szaleństwo. Zdjęcia można robić każdemu i wszędzie, również w intymnych sytuacjach. Można je umieścić w Internecie, można – za pośrednictwem poczty elektronicznej – rozesłać do nieograniczonej liczby użytkowników. Można, ale czy wolno?
W komórkowym biznesie wrze: Era sprzedana, Plus czeka na kupca, Idea zmienia barwy. A co z abonentami?