Całość przyciąga zarówno ucho, jak i oko.
Polskie i światowe superprodukcje, nowe spektakle Mai Kleczewskiej i Krystiana Lupy, kolejna ekranizacja gry wideo, biografia Bugu, powrót Cool Kids of Death, wielka trasa Taylor Swift. Co jeszcze nas czeka? Będzie się działo.
„Szkoła holenderska” kojarzy nam się z malarstwem, ale tym razem chodzi o taniec. Konkretnie: o klasyków XX-wiecznego baletu z Niderlandów, którzy i nam w Polsce są znani – przede wszystkim nestor Het Nationale Ballet, Hans van Manen, który pokazał w latach 80. w Warszawie parę swoich dzieł.
Trzy sprawy: smog, pandemia i to, co się dzieje na granicy polsko-białoruskiej, powodują, że człowiek traci poczucie sensu. Czwarta sprawa to tragiczna sytuacja kobiet – mówi Barbara Wysocka, reżyserka „La Bohème” Pucciniego w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej.
Miało to być wydarzenie tegorocznej wiosny, a stało się wydarzeniem jesieni.
Jeżeli tym spektaklem mieliśmy się pochwalić, to wybór nie był najszczęśliwszy.
W Teatrze Wielkim – Operze Narodowej trwa właśnie VI edycja Dni Sztuki Tańca.
Inscenizacja Warnera jest dość problematyczna: przenosi akcję z Wenecji do edwardiańskiej Anglii, w scenie prześladowania Shylocka reżyser przebiera prześladowców w mundury i w stroje Ku-Klux-Klanu.
Wizja litewskiego reżysera i jego współpracowników zamiast wyjaśniać, mocno komplikuje.
Na szczęście dyrygent Patrick Fournillier okazuje zrozumienie dla dzieła, więc można przynajmniej posłuchać muzyki.