W tej sprawie kumulują się niemal wszystkie oskarżenia, które znamy z poprzednich afer prawicy, m.in. o współpracę z półświatkiem przestępczym, o karalny konflikt interesów czy o kumoterstwo i nepotyzm.
To, co jest groźne dla jeszcze raczkującej demokracji w Polsce, to coraz bardziej uniwersalny zakres zasady, że wprawdzie wszyscy u nas są równi, ale niektórzy równiejsi. I to znacznie.
Miasto ogłosiło plan zagospodarowania przestrzennego dla biznesowej części Woli. To tam miały stanąć słynne K-Towers.
Aż 70 proc. Polaków uważa, że prokuratura powinna wszcząć śledztwo w sprawie tzw. taśm Kaczyńskiego. A zatem nawet część wyborców PiS uważa, że nie ma w Polsce miejsca dla świętych krów.
Mówił mi, że to jego wielka idea, że próbował ruszyć tę inwestycję od 15 lat, ale nikt nie był w stanie jej zrealizować – mówi Gerald Birgfellner „Gazecie Wyborczej”.
Z Konstytucji RP: „Finansowanie partii politycznych jest jawne”. A jednak „taśmy Kaczyńskiego” nasuwają pytanie, ile naprawdę jest tej jawności, a ile kombinatorstwa.
Minister-prokurator generalny Zbigniew Ziobro zastrasza adwokatów Birgfellnera. A prokuratura nie chce, choć powinna, przesłuchać Kaczyńskiego i Sawicza.
Jarosław Kaczyński konsekwentnie milczy na temat sensacyjnych zeznań Geralda Birgfellnera, który powiedział w prokuraturze, że prezes żądał od niego pieniędzy.
Nie można wykluczyć, że prezes Kaczyński nie znał przeszłości jednego ze swych najbardziej zaufanych ludzi.
Zarówno okoliczności poważne, jak i te bardziej humorystyczne (trudno odróżnić jedne od drugich) wskazują, że w obecnej Polsce ma miejsce daleko idące przenikanie się partii i państwa.