Miliony ludzi przykuła do telewizorów transmisja na żywo z przesłuchania wielkiej trójki: Ruperta Murdocha, jego syna Jamesa, i ich bliskiej współpracownicy Rebeki Brooks. W Australii, skąd wywodzi się Murdoch senior, twórca potężnej globalnej korporacji, wydarzenie zgromadziło tyle widzów co ślub Kate i Williama.
Największy brytyjski tabloid „The News of the World” złamał kark na skandalu z nielegalnym zdobywaniem informacji wykorzystywanych do podniesienia sprzedaży. Ale nie łudźmy się, że z tego będzie jakaś moralna rewolucja w mediach.
Podczas gdy politycy stają się celebrytami, coraz mniej liczy się program, coraz bardziej pozycja w plotkarskich mediach.
Apelujemy o poczucie wstydu, ale też o poważny namysł nad stanem polskiej prasy, do której wdarły się dzienniki sensacyjne.
Wróblem wylatuje, a wraca wołem. Psycholodzy twierdzą, że plotka spełnia wiele ważnych funkcji: uczy nas zasad współżycia, zacieśnia więzy międzyludzkie.
Robota polega na tym, żeby trafić ryja i skompromitować go. W imię dobrego samopoczucia czytelnika.
Marketing odkrył dla swoich celów plotkę i pocztę pantoflową.
Udaje, że go nie ma.
O co chodzi w tej formie marketingu?
Jak taki człowiek w ogóle mógł zostać kiedyś premierem?