Wyśmienite dzieła sprowadzone ze świata, potęga Jagiellonów i galerii prywatnych, które wypełniały lukę po placówkach przejętych przez PiS. Autorskie podsumowanie 2023 r. na rynku sztuki.
Włosi mają takie powiedzenie, że są sprawy bella i są sprawy brutta. Brutta się nie eksponuje. Brutta to wszystko, co niedoskonałe, dziwne.
Yaroslav Shemet po rosyjskiej napaści na Ukrainę podjął się misji zapoznawania polskiej publiczności z twórczością kompozytorów ukraińskich.
Marta Nadolle kojarzona jest przede wszystkim z malarstwem, choć tworzy także rzeźby, hafty, mozaiki i tkaniny patchworkowe.
Patryk Różycki dokonuje bez znieczulenia publicznej wiwisekcji własnych emocji, nie oszczędza też najbliższych, których kocha, choć dostrzega ich słabości.
Stołeczna wystawa nie jest może obszerna, ale bardzo bogata w treści.
Veronika Hapchenko łączy okultyzm z nauką, modernizm z ezoteryką, magię i mitologię pogańską z filozofią, historią sztuki i literaturą.
Trwające właśnie dwie duże wystawy współczesnego polskiego malarstwa to wizje wobec siebie konkurencyjne. Jedna prezentuje kierunek zmian w krajowej sztuce, druga – tylko to obiecuje.
Bohater tej wystawy, Leszek Sobocki, za rok skończy 90 lat. Ale nie tylko z tego powodu można go obwołać klasykiem współczesnego polskiego malarstwa.
Jeżeli wystawa ma tak nieatrakcyjny tytuł, a ponadto rytualnie jubileuszowy charakter (stulecie objęcia przez artystę stanowiska profesora na warszawskiej uczelni), to trzeba wiele dobrej woli, by mimo to ją zwiedzić. Ale przemóc się warto.