Po raz pierwszy polska publiczność będzie miała szansę zobaczyć tak szeroką prezentację niderlandzkiego malarstwa marynistycznego.
Ujmująco staroświeckie malarstwo, które równocześnie ma w sobie coś, co intryguje i wciąga.
Jakość sztuki ratuje ogólne wrażenie.
Tegoroczne Biennale w Wenecji to rzecz dla szukających nowych doświadczeń i nieoczywistości. A obecność Polaków da się zauważyć.
Wystawa przenosi nas w czasy, gdy w progresywnej poznańskiej kulturze działo się – w przeciwieństwie do dziś – wiele dobrego i ciekawego.
Przemieszczanie się między pawilonami przypominało drogę między placem św. Marka a mostem Rialto. Jak się zaprezentowała Polska? „Dajcie mi dowolnego artystę i milion dolarów, a uczynię z niego światową gwiazdę” – mawiał ponoć wielki marszand Leo Castelli. Minęło pół wieku, a reguła nadal obowiązuje.
Tytułowym systemem wczesnego ostrzegania ma być wrażliwość i intuicja artysty, przeczuwającego zagrożenie.
O zarządzaniu instytucją sztuki współczesnej oraz planach wystawienniczych na najbliższe miesiące rozmawiamy z Eulalią Domanowską, dyrektorką Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie.
Sztuka i natura przenikają się ze sobą od stuleci. współcześni artyści coraz częściej godzą się jednak na reguły gry przyrody. Świadomie tworzą dzieła przemijające.
Dla Marca Chagalla sztuka jest stanem duszy, dla Cycerona – filozofią na życie, dla Ewy Kuryluk – unikatową odbitką jednostkowego losu. Oprócz doznań czysto estetycznych dzieła sztuki często skłaniają do głębszej refleksji, inicjują zmianę postrzegania. Tej wiosny, przemierzając muzea i galerie, celebrujemy tradycję i otwieramy się na nowe głosy w sztuce.