Niech nikogo nie zmyli tytuł wystawy i bliskość jasnogórskiego klasztoru.
Jeśli Malta, to urlop? Nie tylko. Ta wystawa jednym przypomina, a drugim uświadamia, że ta niewielka wyspa to także wielkie dziedzictwo kultury.
Wyśmienita kolekcja, a kilka obrazów to prawdziwe skarby polskiej sztuki.
Obie wystawy otwarto niemal równocześnie i choć całkowicie od siebie niezależnie, to jednak łączy je zaskakująco wiele kontekstów, faktów, znaczeń.
Wyłącznie prace Picassa z czasów, gdy właściwie już tylko bawił się sztuką, powielał niektóre motywy, wygodnie moszcząc się na laurach.
Nie pamiętam takiej polaryzacji – mówi Krzysztof Wodiczko, wybitny artysta wizualny, wprowadzający sztukę do przestrzeni publicznej. – Dlatego trzeba tworzyć przestrzeń dialogu, w której ludzie będą się wzajemnie słuchać.
Każdy może doświadczyć ciekawej, różnorodnej i ważnej wystawy.
Na potrzeby tegorocznego festiwalu „Warszawa w Budowie” należałoby jednorazowo zmienić jego nazwę na „Świat w ruinie”.
W Krakowie otwarto bodaj najciekawszą krajową wystawę jesiennego sezonu muzealnego. Opowiada o czasach panowania w Polsce ostatnich trzech Jagiellonów, ale też trochę o nas samych.
To nie tylko najważniejsza, ale wręcz jedyna tego typu impreza w Polsce (a podobno w całej Europie Środkowo-Wschodniej).