Hitler miał wierzyć, że to amerykański superszpieg. Z kolei Stalin, po wizycie w poczdamskim wychodku dla vipów, ponoć wypytywał o niego swoich ludzi.
Siergiej M. to pierwszy w dziejach polskiego wywiadu obcy szpieg schwytany za granicą, a sądzony w Polsce. O ile, rzecz jasna, zostanie za szpiega uznany.
Małżeństwo estońskich urzędników archaiczna krótkofalówwka i Rosjanin udający Portugalczyka – tyle wystarczyło, by złamać sekrety NATO.
Słowo agent w polskim imaginarium historycznym tak dalece zmieniło swoje znaczenie w ciągu ostatnich 200 lat, że zestawienie różnych jego znaczeń mogłoby zająć kilka sążnistych tomów.
Każdy komputer to potencjalny agent do zwerbowania – sypnie informacjami o właścicielu, wyzeruje konto bankowe, zepsuje biznes, wrobi w skandal, rozwiedzie z żoną.
Upadająca Rzeczpospolita była rajem dla awanturników z całej Europy. Dowiódł tego syn weneckiego kamieniarza, zbijając nad Wisłą ogromną fortunę, o której w rodzinnym mieście nie mógł nawet marzyć.
Polacy dopiero kupują książkę „Wałęsa a SB", a Francuzi już wiedzą, jakie siły polityczne stały za jej publikacją.
Skoro prezydent wie, że Wałęsa był Bolkiem, to czemu publicznie nie ujawnił źródła swojej wiedzy?
Agenci specjalni bez oka, ale za to z oczopląsem? Czemu nie.