Rozwiązanie wypracowane na szczycie może uratować Unię przed połamaniem sobie zębów na problemie migracyjnym. Ale nie musi.
Dobrze się stało, że jest porozumienie. Źle, że w jakimś stopniu polityka europejska stała się zakładnikiem wewnętrznej rozgrywki w rządzącej Wielką Brytanią Partii Konserwatywnej.
Na szycie w Brukseli osiągnięto porozumienie w sprawie zmiany warunków członkostwa Wielkiej Brytanii w UE. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował, że unijni przywódcy poparli propozycję kompromisu.
Brytyjski premier stąpa po kruchym lodzie. Musi przywieźć porozumienie, bo powrót z pustymi rękami przekreśla go jako lidera.
Tusk miał tremę, ale wypadł na czwórkę z plusem – tak pierwszy przygotowany przez Donalda Tuska unijny szczyt ocenił w poranku Radia TOK FM Janusz Lewandowski, nowy szef Rady Gospodarczej i były unijny komisarz.
Elżbieta Bieńkowska będzie jednym z 28 komisarzy, nazwiska 27 z nich wyciekły w środę do mediów. Wciąż jest szansa na objęcie przez Polkę funkcji wiceprzewodniczącej KE.
Polityczna układanka jest korzystna dla Donalda Tuska. Ale na drodze do objęcia przez niego stanowiska szefa Rady Europejskiej mogą stanąć ambicje lewicowych liderów i obawy państw bałtyckich.
Jeśli ktoś naprawdę spodziewał się, że supertarg o kolejny siedmioletni budżet Unii między szefami państw i rządów w Brukseli zakończy się ugodą w pierwszej rundzie, to nie zna i nie rozumie tej organizacji.
Dla wielu polskich polityków Parlament Europejski jest tym, czym kiedyś był Sulejówek dla Piłsudskiego. Tu się spiskuje, marzy o rewanżu i odbudowie politycznej siły.
Na szczycie w Brukseli strefa euro zrobiła mały krok w stronę wyjścia z kryzysu. Wielka Brytania zrobiła ogromny krok do wyjścia z Unii Europejskiej. A Polska?