Szczyt Klimatyczny ONZ w Katowicach osiągnął cel minimum – przyjęto „pakiet katowicki”. Sukces to czy porażka zastanawiają się eksperci, patrząc, jak maleją szanse na zatrzymanie globalnego ocieplenia.
Pakiet katowicki został przyjęty – to najważniejsza wiadomość z zakończonego w sobotę wieczorem szczytu klimatycznego ONZ COP24 w Katowicach. Reszta pozostaje kwestią interpretacji.
Żaden rząd nie uznał walki ze smogiem za priorytet, za to wszystkie po kolei chronią węgiel. Bezpieczeństwo ekologiczne Polski znajduje się na równi pochyłej.
Szczyt klimatyczny COP24 wciąż bez porozumienia. Polska prezydencja przejęła inicjatywę, USA, Arabia Saudyjska, Kuwejt i Rosja utrudniają negocjacje. Czy środa przełamie impas?
Szczyt trwa i Bóg jeden wie, czym się zakończy. Już się pisze, że USA, Rosja, Arabia Saudyjska i Kuwejt chcą zablokować ostry – gdyby taki był – klimatyczny konsensus.
Negocjacje kluczowego dokumentu, tzw. rulebook, toczą się sprawnie. Unia Europejska chce ambitnego porozumienia, Polska budzi szok, broniąc spalana węgla.
Światowe emisje gazów cieplarnianych cały czas rosną. Ba, nawet chwaląca się swoim proklimatycznym zapałem Unia Europejska ciągle jako całość „dokłada do pieca”.
W Katowicach rozpoczyna się szczyt klimatyczny ONZ – COP24. Opowiem gościom trochę o tym miejscu: na 50 miast Unii Europejskiej z najgorszą jakością powietrza 33 znajdują się w Polsce, a 13 z nich w województwie śląskim, gdzie właśnie stanęły wasze stopy.
KE w swojej długoterminowej strategii klimatycznej przekonuje, że szansą dla Europy jest połączenie celów dziś postrzeganych jako sprzeczne: rozwoju i ochrony środowiska. I że takie połączenie jest możliwe.