Gdzie jest ta epidemia, na którą absolutnie niezbędne są szczepionki, których rząd, nieczuły na bezpieczeństwo zdrowotne obywateli, nie chce kupić bez negocjacji z firmami farmaceutycznymi?
Panika, która wybuchła wiosną po pojawieniu się wirusa A/H1N1, ustąpiła miejsca emocjom – wokół szczepionek na grypę.
W USA, Chinach i kilku krajach Unii Europejskiej ruszyła kampania szczepień przeciw grypie H1N1. Polski rząd dopiero rozpoczyna negocjacje cenowe z producentami szczepionek.
Pediatrzy się buntują, ginekolodzy ostrzegają przed konsekwencjami, a kampania szczepień przeciw świńskiej grypie znalazła się w sferze podejrzeń. Czy mamy pełnić rolę królików doświadczalnych w gigantycznym eksperymencie farmakologicznym?
Im bliżej sezonu grypowego, tym więcej pytań: kto powinien się szczepić, czym i czy w ogóle warto? I czy to sposób na ominięcie świńskiej grypy?
Główne programy informacyjne podały newsa: przełom w walce ze świńską grypą – szczepionka już we wrześniu! I o co tyle hałasu?
Są kreowane na wampiry, które czyhają na naszą krew. Czy rzeczywiście powinniśmy bać się kleszczy?