Albo amerykański sekretarz stanu John Kerry jest bardzo dobrym aktorem, albo nie powinien zajmować tego stanowiska.
W sprawie Syrii szczyt G20 potwierdził samotność Ameryki, upór Rosji i brak jakichkolwiek szans na syryjski pokój.
Interwencja jest złym rozwiązaniem. Problem polega na tym, że wszystkie inne są jeszcze gorsze – o sytuacji na Bliskim Wschodzie przed spodziewanym uderzeniem USA mówi John Bolton, były ambasador tego kraju przy ONZ.
Amerykański sekretarz stanu, John Kerry przedstawił w Waszyngtonie graniczące ze stuprocentową pewnością dowody zbrodni wojennej reżimu syryjskiego, podał dokładną liczbę ofiar broni chemicznej, a nawet – z dokładnością do kilku metrów – mapę miejsc na przedmieściach Damaszku, gdzie ładunki wybuchły.
John Kerry, sekretarz stanu USA przedstawił wnioski płynące z raportu amerykańskiego wywiadu na temat użycia broni chemicznej w Syrii: broni użyły wojska Asada. Obama chce skonsultować się z Kongresem i narodem.
Amerykańskie lotniskowce płyną na Morze Śródziemne, Barack Obama wprost grozi interwencją wojskową.
Militarna interwencja w Syrii? Niemieccy politycy, niezależnie od politycznych barw, są jednomyślni: jesteśmy przeciw!
Użycie broni chemicznej na znaczną skalę w Syrii 21 sierpnia zmienia obraz krwawej wojny domowej, na którą – mimo jej horrorów, co tu mówić – zobojętnieliśmy w bezsilności.
Po prawdopodobnym ataku chemicznym, który 21 sierpnia doprowadził do śmierci ponad tysiąca Syryjczyków na przedmieściach Damaszku, Zachód szykuje się do interwencji. Zanim jednak prezydent Obama da znak do startu amerykańskim bombowcom, warto zadać kilka pytań.
Pytanie czy te zdjęcia nie są zaaranżowane, aby zmobilizować międzynarodowe poparcie dla opozycji przeciwko Asadowi – mówił w TOK FM Adam Szostkiewicz, komentując zdjęcia mające dokumentować użycie broni chemicznej w Syrii. Wstrząsające fotografie obiegły w środę świat.